Doskonale pamiętam swoje emocje i uczucia, kiedy zobaczyłam dwie kreski. To jest chyba taki moment w życiu kobiety, który pamięta się na całe życie. Nagle uświadamiasz sobie, że od tej pory już nic nigdy nie będzie takie samo, jak było jeszcze przed dziesięcioma minutami. Ba! Przed minutą!
Euforia miesza się ze strachem. Pamiętam, że miałam jakiś szalony kalejdoskop dziwnych obrazów przed oczami. Pewnie każda kobieta przeżywa to inaczej, ale jedno jest pewne – emocje są bardzo duże. Kiedy już trochę opadną i oswajasz się ze swoim stanem Zaczynasz myśleć, wyobrażać sobie, planować, a może nawet knuć! Otwierasz źródło wszechwiedzy i przepadasz.
Najpierw oglądasz te wszystkie prześliczne ciuszki, potem wózki i trafiasz w końcu na Facebook’ową grupę dla mam urządzających pokoik. I zatapiasz się w tych bielach, różach, miętach, pastelach i namiocikach tipi i huśtawkach i fotelach uszakach. Już widzisz siebie i swoje maleństwo, jak słodko się przytulacie na owym fotelu, jak maluszek uroczo śpi na pięknej pościeli w szare gwiazdki tuż pod delikatną pastelową karuzelką i jak leży sobie na macie edukacyjnej i słodko gaworzy. Ładny widok, nie? Taki widok towarzyszył mi przez cały okres ciąży. O dziwo, w tej drugiej też, mimo że miałam już jako takie pojęcie o tym, jaka jest prawda. Ale w czasie ciąży prawda nie powinna mieć znaczenia, hormony tak pracują, że wypierają rzeczywistość i wszystko wydaje się wtedy piękniejsze niż jest naprawdę. Mało tego, ja wręcz uważam, że tak być powinno! Niech ciąża będzie takim pięknym czasem, niech się miło wspomina.
Kiedy już się napatrzysz na te pokoiki, rodzi się (nomen omen) w twojej głowie już pewna wizja pokoju dla Twojego malucha. Czy wzięłaś wszystko pod uwagę? Czy wszystko przewidziałaś, planując pokój dla niemowlaka? Czy przemyślałaś także to, że niemowlak nie żyje sam w swoim pokoju i żyje nie tylko w swoim pokoju. Dziecko, kiedy się rodzi opanowuje najczęściej całą rodzinę. Wszystko jest niemu podporządkowane bezpośrednio, lub pośrednio. Wiem, że chcesz dla swojej pociechy wszystkiego, co najlepsze, dlatego nie możecie cały czas siedzieć sobie w tym pięknym pokoiku.
Będziesz z dzieckiem wychodzić na spacery – zatem obecność malucha będzie zaznaczona już w przedpokoju. Będziesz zapewne tu trzymać rzeczy potrzebne na spacer lub po prostu do wyjścia. Maluch będzie przecież jadł, jak nie teraz, to za kilka miesięcy na pewno, warto mieć to na uwadze, że trzeba będzie wygospodarować choć minimum przestrzeni dla dziecka i jego rzeczy w kuchni. Po jakimś czasie zapragniesz, żeby chociaż ułamek dawnej normalności wrócił do Twojego domu i zapewne będziesz chciała spędzić trochę czasu nie w pokoju, tudzież kąciku niemowlęcym, dlatego trzeba też pomyśleć o przestrzeni dla dziecka w innym miejscu niż jego pokój – np. w pokoju dziennym vel. salonie w zależności od metrażu. Przyjdzie też taki moment, kiedy wyniesiesz się z kąpaniem maleństwa z pokoju do łazienki i wtedy dziecię zajmie także to terytorium. Ani się obejrzysz, a cała przestrzeń, która dotychczas służyła wyłącznie dorosłym zostanie opanowana przez narybek.
To, w jakim stopniu zostanie ona opanowana zależy głównie od Twoich metod wychowawczych (kwestia typu: dużo zabawek, dużo rzeczy, czy też mało zabawek , mało rzeczy itp. ale z doświadczenia powiem Ci, że to i tak wyjdzie w praniu, nie ma co sobie niczego zakładać). Nie. Nie przemeblowuj mieszkania, ani nie planuj remontu z tego powodu. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Ale miej z tyłu głowy, że jak już urządzisz cud-miód przesłodki pokoik (o dziwo, to nie sarkazm, jestem matką i wiem co oznacza ześwirowanie na punkcie dzieci) to nadejdzie moment, aby przemyśleć gdzie ulokować pozostałe klamoty młodzieży. Osobiście uważam, że małe dziecko (w tym niemowlak) jest pełnoprawnym mieszkańcem domu – całego domu, bo przecież nie wynajmuje u rodziców stancji. I należy pogodzić się z tym, że jego rzeczy będą bywać wszędzie. Ahoj.
PS. W sumie to tak myślę, że czasami z tą stancja nie byłoby to takie pozbawione sensu, zwłaszcza ze starszakami 🙂