Bardzo często spotykam się z pytaniem: “jaka cena projektu?”, albo bardziej szczegółowo „jaka cena za metr?”. Jaka jest najczęściej spotykana odpowiedź projektantów na Faceboooku? „priv”.
Tworzy się wokół tego tematu swoista aura tajemnieczości, a powód domniemanego ukrywania cen jest bardzo prozaiczny. Po prostu, żeby podać cenę, choćby orientacyjną, trzeba poznać co najmniej ogólne oczekiwania potencjalnego inwestora. Czasami, poprzez zadanie pytania o cenę, następuje swojego rodzaju casting na projektanta, albo mamy do czynienia ze zwykłym „apaczem”. Jako projektanci, nie jestesmy w stanie zweryfikować na podstawie jednego pytania z kim mamy do czynienia, w związku z tym, ja osobiście zawsze zakładam dobre intencje pytającego. Przyjmuję postawę, że rozumiem, że potencjalny klient nie wie, jak zacząć rozmowę z projektantem i jest to takie pytanie, żeby tylko zagaić. I moim zadaniem jest wyjaśnienie każdemu, od czego zależy cena, że jest ona zmienna w zależności od różnych czynników. I żeby było trudniej odpowiedzieć na to pytanie, to przy każdym zapytaniu od klienta są to zupełnie inne czynniki. Wystarczająco zagmatwałam? Trochę zatem teraz rozjaśnię i na końcu podam przykładowy case study.
To nie jest tak, że architekt wnętrz nie wie, ile u niego kosztuje projekt. Oczywiście, że wie. Najczęściej jest tak, że każdy ma swoje określone widełki cenowe dla różnych zakresów projektu. Załóżmy, że przykładowy projekt kompleksowy kosztuje 200 zł za metr. Dlaczego więc nie chce podać tej ceny klientowi? I tu już wchodzi psychologia (chyba, bo nie jestem psychologiem, ale tak mi się wydaje że o to chodzi).
Co wpływa na cenę projektu?
Wróćmy na chwilę do tych zmiennych czynników. Co tak konkretnie wpływa na wysokość wynagrodzenia dla projektanta wnętrz:
- Metraż. I tu nie chodzi o to, że mając pomieszczenie o wielkości 8 metrów zapłacisz więcej niż za takie o powierzchni 6 metrów, bo to jest oczywiste. Chodzi o to, że im większy metraż, czym cena jednostkowa za metr będzie niższa.
- Zakres projektu. Inna cena dotyczy projektu obejmującego rzut z góry uwzględniający jedynie rozstawienie mebli, a inna cena będzie obowiązywała za kompleksowy projekt z rysunkami wykonawczymi, nadzorem autorskim i współpracą z podwykonawcami. A jeszcze inna cena będzie dotyczyła doboru stylistyki i kolorystyki.
- Rodzaj pomieszczenia. Zazwyczaj jest tak, że cena zaprojektowania kuchni, czy łazienki jest droższa niż innych pomieszczeń, a to dlatego, że te pomieszczenia projektuje się wielopłaszczyznowo.
- Stopień skomplikowania. Bywa tak, że pomieszczenie samo z siebie jest niesłychanie trudne i po prostu wymaga więcej poświęconego czasu architekta, żeby wyciągnąć z niego cały potencjał. Dzieje się tak, np. gdy mamy ekstremalnie wysokie wnętrze, albo miliard skosów pod różnymi kątami, albo trzeba się wpisać w wymagania konserwatora zabytków, albo jeszcze coś zupełnie innego. Są to sytuacje rzadkie, ale zdarzają się.
- Stylistyka. Czasami architekci podają inną cenę projektu, gdy stylistyka ma być bardzo ozdobna. Ma to swoje uzasadnienie, gdy ilość zdobień do narysowania przez architekta jest bardzo duża i jest bardzo czasochłonna. Chociaż z drugiej strony, w stylu minimalistycznym, „wymazywanie” każdej zbędnej linii jest także czasochłonne.
- Fejm architekta. Możesz się zaśmiać, lub nie, ale są tacy architekci, którzy są już marką samą w sobie i właśnie poziomem cen dobierają sobie klientów, żeby skrócić nieco kolejki po projekt 🙂
- Doświadczenie architekta. Nie jest chyba dla nikogo tajemnicą, że projektanci, którzy dopiero zaczynają mają niższe ceny niż ci bardziej doświadczeni.
Wiadomo, że cenę musisz poznać, bo inaczej nie będziesz w stanie podjąć decyzji. Pamiętaj, że aby dostać RZECZYWISTĄ cenę, musisz podać architektowi to, co on chciałby wiedzieć. Inaczej to jest wróżenie z fusów.
Case study ceny za projekt
Załóżmy, że potencjalny klient pyta jaka cena za metr? Architekt odpowiada że 200 zł. I tyle. Na tym kontakt się urywa. Co może sobie pomyśleć klient? Jego sytuacja może wyglądać tak, że ma do zaprojektowania problematyczny ze swojego punktu widzenia pokój dla dziecka o metrażu 18,3 m2, a budżet ma raczej na meble z Ikei. Problem ma z rozstawieniem tych mebli i nie oczekuje ani wizualizacji, ani rysunków technicznych. I tu następuje bardzo prosta kalkulacja:
18,3 x 200 = 3660 zł
Dla tego klienta to za drogo, jak za samo ustawienie mebli w pokoju. Urywa korespondencję tak po prostu i słusznie, bo nie będzie tracić swojego czasu na coś, na co go nie stać.
Inny klient z tym samym pytaniem ma willę o powierzchni 363 m2 i oczekuje dużego zakresu projektu, wizualizacje, ale rysunki techniczne tylko dla ekipy łazienkowej, a kuchnie zrobi mu szwagier. Klient mocno liczy pieniądze. A przy wykończeniówce, pieniądze mają znaczenie. I tu następuje bardzo prosta kalkulacja:
363 x 200 = 72 600
Dużo, co nie? Nie chce tyle wydawać, więc pyta innego architekta o cenę i tamten po rozmowie z klientem robi mu indywidualną wycenę na około 60 000, co jest pewnym kompromisem z obu stron (np. jedno pomieszczenie bez wizualki, bo to tylko pokój gościnny, na którym klientowi nie zależy, a pokoje dzieci zostaną umeblowane tym co już klient posiada i udekorowane wg ich własnych pomysłów). Ponad 12 tysi w kieszeni, będzie na robociznę za łazienkę.
Targowisko projektów.
Mam nadzieję, że już rozumiesz, że podanie odpowiedzi „priv” nie jest ukrywaniem ceny przed konkurencją, tylko rzeczywiście projektanci chcą porozmawiać w wiadomości prywatnej o szczegółach potencjalnego zlecenia. Chcą przygotować ofertę, która będzie realna – nie odstraszy klienta, a także da satysfakcjonujące wynagrodzenie.
Wspomniałam wcześniej, że ten proceder nosi znamiona castingu na projektanta. Nikt nie lubi brać udziału w takim castingu, ale chyba tak wygląda obecny wolny rynek mający swoje targowisko na grupie na Facebooku, więc mem z tymi ziemniakami to nie jest przesadzony.
Хорошая статья