Brutalna prawda jest taka, że trzeba zrobić coś, czego większość ludzi nie robi przy planowaniu remontu bądź urządzania się. Mianowicie trzeba poczynić pewne założenia, które prawdopodobnie będą w sprzeczności z tym czego pragniesz, ale będą adekwatne do Twojej konkretnej sytuacji i nadające się do zrealizowania w kontekście Twojego czasu i budżetu.
Realia są takie, że najczęściej dysponujesz bardziej lub mniej ograniczonym budżetem. W takiej sytuacji ważna jest elastyczność. A jak powszechnie wiadomo: „błogosławieni elastyczni albowiem nigdy się nie złamią”. Od czego zatem zacząć? Ano po pierwsze od ustalenia budżetu.
W pierwszej kolejności policz, ile pieniędzy chcesz wydać. Wiadomo, że jak najmniej, ale zrób to w miarę swoich możliwości realnie. Policz także jaka jest Twoja górna granica budżetu, po przekroczeniu której nie będziesz mieć co do garnka włożyć. To da Ci takie poczucie bezpieczeństwa, o ile przy urządzaniu się można mówić w ogóle o bezpieczeństwie 😉
Wróćmy teraz do założeń. Otóż, wiedząc ile masz pieniędzy, a także to, że Twoim celem jest wydanie ich jak najmniej trzeba przyjrzeć się swoim oczekiwaniom. Znasz na pewno ten trójkąt wyboru: