fbpx

Łóżko w pokoju dziecka. Ogarniamy strefę spania.

Łóżko w pokoju dziecka. Ogarniamy strefę spania.

W ostatnim artykule wprowadziłam nieco temat rosnącego pokoju dla dziecka. Dla przypomnienia możesz do niego wrócić – „Czym jest rosnący pokój dziecka”.
Pisałam o funkcjach jakie dane pomieszczenie ma spełniać, a także o tym, że funkcje te należy odpowiednio ulokować w konkretnych strefach w pomieszczeniu. Nie da się ukryć, że najważniejszą strefą, której nie da się pominąć jest strefa spania. Dlaczego jest ona tak ważna? Odpowiedź jest oczywista, ale mimo to podam ją i rozwinę, bo często traktowanie strefy spania po macoszemu skutkuje złą jakością snu.

Dlaczego sen jest ważny?

Sen to podstawowa potrzeba fizjologiczna, tuż obok załatwiania się i odżywiania. Bez snu nie da się funkcjonować. Na pewno nie raz słyszałaś, że pozbawianie snu jest metodą tortur. Z kolei dobry sen to dobra jakość życia i uwierz mi doskonale wiem co mówię. Byłam poddawana torturze pozbawienia snu przed jakieś 4 lata przez moje dzieci i moim jedynym życiowym celem było wtedy po prostu przetrwać.


Dlatego właśnie o jakość snu należy zadbać. Nie chcę tutaj robić wielkiego wykładu z radami typu kładź się przed północą, nie jedz przed snem itd., ale chcę skupić się na tym, na czym znam się najlepiej, czyli na planowaniu i projektowaniu wnętrz. W tym kontekście ważne jest umiejscowienie łóżka względem okna, grzejnika, wejścia, przejścia, a także wygoda, jakiej doznajemy w trakcie snu.

Wracając zatem na właściwe tory tematyki cyklu „Rosnący pokój dziecka”, chcę Ci przekazać, że najważniejsze, co musisz zrobić to przemyśleć sobie kilka najistotniejszych spraw. Po pierwsze, na czym będzie spało Twoje dziecko od urodzenia, po drugie na czym będzie spało później.

Od czego zacząć?

W pierwszej kolejności trzeba znaleźć odpowiednie miejsce na łóżko. Nie powiem Ci, gdzie ono ma być, bo jest to indywidualna sprawa łącząca Twoje potrzeby z możliwościami Twojego wnętrza. Miejsce musi być optymalne, aby nie było za zimno nocą, nie wiało od okna, ale też nie grzało od grzejnika. Musimy znać swoje preferencje, czy wolimy jak nas słońce budzi swoim wschodem, czy wali po oczach swoim zachodem.


Planowanie tej strefy należy zacząć niejako od końca, ponieważ musimy planować pomieszczenie i jego wyposażenie dla największych możliwych opcji wyposażenia. Dlatego zacznijmy od tego, na jakim posłaniu nasze dziecko będzie spać w przyszłości. Mamy całkiem sporo opcji do wyboru:

  • łóżko z materacem (długość 200 cm)
  • wersalka
  • amerykanka
  • rozkładana sofa
  • tapczan
  • półkotapczan (hehehe)
  • łóżko piętrowe

Niezależnie od tego, którą opcję wybierzesz, zajmować ona będzie sporą przestrzeń. I to właśnie taką przestrzeń, razem z wolnym miejscem na poruszanie się powinnaś zarezerwować. Czyli konkretnie…

 

Ile miejsca przeznaczyć na łóżko?

Tutaj znowu wchodzą nam potrzeby i funkcje. Niewątpliwą potrzebą, jaką łóżko ma spełniać jest sen i kładzenie się na nim. Ale także zmiana pościeli, odkurzanie pod i za nim i czasem jeszcze coś przechować chcemy w przestrzeni pod łóżkiem – to wszystko wymaga przestrzeni. Każdy, kto próbował założyć prześcieradło z gumką na materac 160 x 200 dosunięty do ściany będzie wiedział, że to wymaga całkiem zaawansowanej gimnastyki. Dlatego jeśli jest tylko taka możliwość, warto zostawić sobie przestrzeń po dwóch stronach łóżka, po to, aby mieć właśnie dojście. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie zawsze jest to możliwe, a w zasadzie w większości mieszkań od dewelopera jest to niemożliwe. Wówczas pamiętaj o dostatecznej przestrzeni przed łóżkiem. Nie rozwiąże to problemu zakładania prześcieradła z gumką, ale wiele innych spraw ułatwi. Miejsca ma być tyle, aby swobodnie móc to cholerne prześcieradło założyć, o!

Kiedy zmienić dziecku łóżko?

Tu odpowiedź jest bardzo prosta: wtedy, kiedy wyrośnie z poprzedniego. Czyli konkretnie kiedy? Najczęściej w wieku około 3 lat dzieci przestają się mieścić w materacyk o długości 120 cm. Jeśli na samym początku zainwestowałaś w materacyk długi na 140 cm, to masz trochę czasu więcej. Moim zdaniem, w czasie, kiedy dzieci u nas mieszkają wystarczy 1 (jedna) zmiana posłania. Oczywiście nikt nie zabroni Ci częściej, ale idea rosnącego pokoju dziecka bardzo wpisuje się w idee minimalizmu, więc jeśli i Tobie te założenia są bliskie, to wiedz, że się jak najbardziej da.

Co wybrać jako drugie łóżko?

Na początku napisałam „łóżko następne” – prawie jak „mleko następne”, ale zmieniłam, obawiałam się, że moje poczucie humoru nie byłoby zrozumiane (a może byłoby? napisz w komentarzu!) Jeśli, zgodnie z ideą rosnącego pokoju planujesz tylko raz zmienić łóżko z mniejszego na większe, to musi być ono naprawdę dobrej jakości. Zakładając, że zmieniamy je około 3 roku życia, a dziecko mieszka z nami jeszcze w czasie studiów (a jak nie mieszka na co dzień to przyjeżdża na weekendy) to jest to około 20 lat! Który mebel wytrzyma 20 lat? Nie może być to łóżko z cienkiej płyty, ani z płyty lekkiej z plastrem miodu w rdzeniu. Musi być z grubej, ciężkiej płyty, a najlepiej z drewna. Rzadko kiedy tak wytrzymałe są wersalki, sofy i różne wynalazki. A łóżko owszem. Zapewne materac trzeba będzie wymienić (bo zazwyczaj podaje się żywotność materaca na około 10 lat, ale moje doświadczenie jest takie, że w praktyce materace można wymieniać ciut rzadziej). Chciałabym jeszcze wspomnieć o łóżkach o typowo dziecięcym wymiarze 80 x 160. Wiem, że powód dla którego się je kupuje jest czysto metrażowy – chcemy zapewnić dziecku więcej miejsca na podłodze do zabawy, albo planujemy szafkę. Jednak prędzej czy później trzeba będzie je i tak zamienić na pełnowymiarowe (czyli takie o długości 200 cm), dlatego uważam, że warto od razu postawić na „dorosłe” łóżko.

Jakie pierwsze łóżeczko?

Jeśli mamy ustalone, ile powinniśmy zachować przestrzeni na przyszłe spanko, to teraz możemy zająć się tym, co dzieje się ze spaniem przed zmianą łóżka. Zacznę o wymienienia większości możliwych opcji, jakie mamy na naszym rynku dostępne:

  • tradycyjne łóżeczko dziecięce
  • dostawka
  • kołyska
  • kosz mojżesza
  • materac (np. futon) na podłodze
  • dorosłe łóżko (z zabezpieczeniami)
  • brak (bo dziecko śpi z rodzicami)

W krótkiej instagramowej sondzie moje czytelniczki i czytelnicy odpowiedzieli, że postawili na tradycyjne łóżeczko niemowlęce, a na drugim miejscu była dostawka. Moim prywatnym wyborem także było tradycyjne łóżeczko i byłam z tego wyboru bardzo zadowolona, a to dlatego, że doskonale wiedziałam, jakie są moje potrzeby. Na pewno po skończonym cyklu napiszę więcej na temat podejmowania decyzji o rodzaju posłania dla niemowlaka.

Jakie meble do strefy spania?

Jak zapewne się domyślasz, łóżko (jakąkolwiek formę będzie miało) to nie jedyny pożądany mebel w tej strefie. Powinno tu się także znaleźć wyposażenie, które ułatwi lub umili nam usypianie. Czy to będzie szafka nocna, na którą odłożymy telefon lub wodę, czy to będzie komoda z przewijakiem, bo w nocy będziesz przewijać dziecko to już zależy… no właśnie – od indywidualnych potrzeb. Dlatego cały czas trąbię o tym, że warto znać swoje potrzeby i to właśnie nimi się kierować podczas podejmowania wszelkich decyzji wnętrzarskich. I nie zapominaj o wolnej przestrzeni w której będziesz się poruszać wokół tych wszystkich elementów wyposażenia.

Pstryk!

Kolejny aspekt, jaki należy dokładnie zaplanować w strefie spania to prąd. Ile potrzebujesz tam gniazdek (a w gruncie rzeczy ile będzie dziecko potrzebować w przyszłości), czy i ile włączników, lampka nocna jako kinkiet, a może zwis? Co tam będziesz podłączać? Nianię elektroniczną, ładowarki? A może nic, bo masz takie przekonanie, że elektronika zostaje poza sypialnią?

Samodzielność dzieci.

Jestem wielką orędowniczką wspierania samodzielności dzieci już od pierwszych miesięcy. Dlatego czasem warto rozważyć położenie futonu (to rodzaj materaca) na podłodze, bo kilkumiesięczne dziecko ma szanse wtedy na samodzielne przeczołganie się do jakiejś zabawki lub innego interesującego elementu, zamiast włączenia syreny o 5:30 rano. To bardzo montessoriańskie podejście, które wśród rodziców podążających za pedagogiką Marii Montessori jest niesłychanie popularne.

Przytulny kącik do spania.

Nie da się ukryć, że przytulność wpływa na komfort psychiczny podczas odpoczynku. To dlatego styl boho jest bardziej trendy niż styl więziennej pryczy. Lubimy się otoczyć miękkością poduszek, owinąć miłym kocem, jakby wezgłowie było mięciutkie niczym pluszowy miś też nie narzekalibyśmy. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie miała kilku „ale”. Pierwsze „ale” dotyczy bezpieczeństwa najmniejszych. Pamiętaj, ze wszelkie miękkie tkaniny, kołderki, ochraniacze, podusie mogą być niebezpieczne. Tutaj zachęcam do przeczytania artykułu pediatry Alicji Jaczewskiej na blogu Mamyginekolog – to najlepszy artykuł na ten temat, jaki znam. Drugie „ale” również dotyczy bezpieczeństwa, tym razem niezależnie od wieku. Mianowicie, wszelkie zbieracze kurzu są zagrożeniem na osób uczulonych na roztocza i ich odchody (sorry, jeśli akurat jesz). Kolejne moje „ale” będzie wstępem do następnego artykułu i kolejnej strefy, którą będziemy się zajmować. Wszystkie te elementy dodające przytulności i miękkości trzeba gdzieś trzymać (jeśli masz na wymianę np. na czas prania) – masz gdzie to upchnąć?

I z tym pytaniem zostawiam Cię do następnego tygodnia, w którym będziemy omawiać strefę przechowywania. Jeśli interesuje Cię zgłębienie dzisiejszego tematu to zachęcam do zapisania się na newsletter, w którym rozszerzam i uzupełniam wiedzę serwowaną na blogu. Zapraszam serdecznie.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *